Wczoraj około godziny 19 dostałem maila o treści: "Ze względu na możliwe błędy po stronie jądra systemu lub elementów panelu Proxmox których używamy do tworzenia VPS, musieliśmy wykonać restart Twojej usługi. " Od tego czasu serwer nie działa: nie reaguje na ssh, ftp, proxmox. Wszystkie jakie mam tam zainstalowane nie działają, jedynym znakiem życia jest fakt, że działa ping. Support na razie mnie olał stwierdzając, że skoro ping działa to z strony lvlup wszystko jest w porządku i powinienem naprawić serwer przez proxmox (który też nie działa) lub reinstalować cały system (nie chcę tego robić)