Nie oglądam TV.
Nie ma tam treści które mnie interesują albo czas, trud i koszty jaki musiałbym poświęcić na ich zobaczenie byłby nieadekwatny.
Alternatywy też nie wyglądają zbyt dobrze.
W pewnym momencie spędziłem kilka godzin na netflixie aby oznaczyć z ich biblioteki co oglądałem i lubię a co nie aby algorytmy sugerowały mi coś fajnego.
Na dobrą sprawę zrezygnowałem z wykupionych dostępów VOD które miałem. Biblioteki okazały się mierne i mocno wybrakowane a algorytmy sugerowałby zupełnie nietrafione pozycje. Głównie faworyzowały produkcje netflixa które w sporej części są klonami starszych seriali z US i mi nie leżą bo wolę oryginały.
HBO Go to była techniczna tandeta na końcówce GOT, zwykły PiHole unieruchamiał tą platformę.
Błędy z analityką, brak fallbacku i komunikatu błędu. Częsty problem z buforowaniem.
Czasami kupię chwilowo jakiś VOD aby obejrzeć to co mnie interesuje.
Mam za to stałą subskrypcję usługi muzycznej, chodzę do kina oraz oglądam coś czasami na YT.
Nieznajomy11:
Przypomniało mi to o dość moim zdaniem śmiesznej sytuacji: Spotkałem się z opinią, że czytając ten generowany news feed od google w sieci zamykam się w bańce informacyjnej i jestem karmiony przez google tym, co oni chcą.
Jestem pewny, że osoba, która takie stwierdzenie wystosowała, ogląda telewizję.
Jestem zbliżonego zdania co ta osoba.
"Trochę" odbiegnę od tematu no ale to #off-topic więc czemu nie.
Generalnie nie ma rozwiązań idealnych.
Nawet jeśli odrzucasz newsy które Ci się nie podobają to nadal są one wybrane z puli o której to decyduje Google czyli amerykańska spółka.
Dorzucając do tego Facebooka czy Twittera w zasadzie okazuje się, że to czym się interesujesz, na czym spędzasz czas oraz jakie tematy poruszasz ze znajomymi są dyktowane przez kilka amerykańskich firm które możesz policzyć na palcach jednej ręki. Mówię tu akurat o "przeciętnym odbiorcy".
W przypadku TV też tak było przez dobór treści na kanałach, jednak było to zjawisko bardziej krajowe, tutaj mamy globalne. Na dodatek treści w TV były dobierane przez ludzi, tutaj zazwyczaj są to już algorytmy. Sami oceńcie czy ten trend jest w porządku oraz czy wolicie treści dobierane przez ludzi czy maszyny.
Nieznajomy11:
Wydaje mi się jednak, że personalizacja feedu w sieci to przydatne narzędzie, w porównaniu do prawdziwego karmienia tym, co chce stacja jakie dzieje się w telewizji.
Zgodzę się, że mechanizmy sugerowania treści są bardzo fajne z zastrzeżeniem, że istotne jest ich źródło. W wypadku Google ponad 80% ich dochodu to reklamy:
https://www.statista.com/statistics/266471/distribution-of-googles-revenues-by-source/
W przypadku takich algorytmów i firm które serwują reklamy powstaje spore zagrożenie dla użytkownika.
W interesie Google nie leży dobro użytkownika lecz zarabianie pieniędzy. Pieniądze zarabiają przez sprzedaż reklam. Jak łatwo się domyślić zmierza to do tego aby serwować użytkownikom reklamy jako treści, które moim zdaniem zwykle szkodzą a nie pomagają.
Reklamy naszych czasów niestety często manipulują osobą zamiast być przydatnym rozwiązaniem. Takie osobiście mam skojarzenie i sądzę, że wielu z was się zgodzi jak sztuczne są niektóre reklamy oraz jak bardzo jakość produktu odbiega od tego co widać w materiałach marketingowych.
Bez adblocka ciężko już przeglądać sieć od kilku lat.
Patrząc wstecz, było trochę kanałów telewizyjnych które prezentowały jakiś tam poziom i różne tematy, każdy wybierał co chciał i oglądał. W międzyczasie sponsorowały to reklamy które nie naruszały prywatności użytkowników bo nie było kanału zwrotnego.
Internet lat 90 i 00 też wyglądał podobnie, z tym że było bardzo dużo rozproszonej autentycznej amatorskiej treści, wynikiem tego, że powstawało to jako hobby a nie jako sposób utrzymania.
W przypadku zarówno sieci jak i TV zaczął się wyścig o cyferki. Kiepska treść i masa reklam.
Dla TV ogrom klonów w stylu "zapłacę Ci osobo która nigdy nie byłaś przed kamerami 100 PLN i krzycz na drugiego w symulowanej szkole / mieszkaniu o problemy które nie istnieją" bo tanie w produkcji a porusza emocjami przeciętnego odbiorcy na tyle, że jest zysk z reklam bo jest oglądalność.
Uwzględniając niższe koszty niż przy tworzeniu np. serialu dokumentalnego oraz większe oburzenie odbiorców okazuje się, że da się zarobić więcej za mniej. Ewentualnie przynajmniej utrzymać się przy życiu biorąc pod uwagę ekspansję VOD oraz YT.
Trochę mi to przypomina "zamienił stryjek siekierkę na kijek".
Idąc dalej, powiem trochę bardziej odważną tezę. Algorytmy doboru treści powodują ostatnio całkiem dużo złego w formie jakiej teraz są zaimplementowane.
Podsycają mało istotne problemy zasłaniając realne tematy (to też oczywiście zasługa mediów). Jednocześnie polaryzują odbiorców umieszczając ich w kilku skrajnych bańkach.
Biorąc pod uwagę, że istnieje globalna i błyskawiczna arena do walk tych osób (social media) to okazuje się, że zamiast budować i cieszyć się życiem w czasie relaksu - walczymy ze sobą 24h/7.
Wydaje się że te nowsze media mają na nas dużo większy wpływ niż starsze. Każdy ma przy sobie telefon i nerwowo do niego zagląda...
... a może też po prostu mi się wydaje, kiedyś też mieliśmy gazety :slight_smile: