Są tutaj jacyś fani Morrowinda, Obliviona czy Skyrima? TESO się nie liczy ofc ;d
Chciałabym z kimś pogadać, podzielić się wrażeniami. Ja wiem, wszystko odnośnie gier jest na uesp.net, ale mi bardziej chodzi o przeżycia. Jakie questy były fajne, a które to męczarnia. Śmieszne sytuacje z gry, takie tam rzeczy.
Osobiście uwielbiam Obliviona, właśnie przechodzę grę po raz drugi. Ale tak przechodzę w sensie oblezienia wszystkiego co się da i zrobienia wszystkich questów jakie się da. "Przejście gry" czyli zrobienie questa głównego to nie przejście ;d
Skyrim mnie tak nie urzekł jak Oblivion, niby grałam Khajitem i tu i tu, ale jakoś w Skyrimie musiałam siedzieć i męczyć się z niektórymi rzeczami, a w Oblivionie, nawet przy trzymaniu się perfect builda (5/5/1) jest dużo łatwiej. Może to moja subiektywna ocena, sama nie wiem.
No i DLC do Obliviona - Shivering Isles - po prostu palce lizać. W Skyrimie zbudowałam ten dom, dopłynęłam do tej wyspy i znudziłam się. Tak samo główny quest mnie zawiódł (a raczej brak wyboru w ostatniej części questa). Krzyki były super, walka na koniu to coś co jest bolączką w Oblivionie (granie z łuku to koszmar, zwłaszcza jak jakiś wilk nagle za dupskiem mi się zjawi).
A jakie są Wasze odczucia? Czy to tylko moja subiektywna ocena odnośnie obu tych gier, czy serio Skyrim wyszedł gorzej? I jak grało się w Morrowinda? Chciałabym kupić i przejść, ale na internetach strasznie stękali że słabo z pokonywaniem odległości i są mało intuicyjne questy.