bopke:
Wolisz walczyć z kaczką wielkości konia, czy stoma końmi wielkości kaczek?
Jeśli kaczka wielkości konia jest tylko jedna to wybieram ją, chciałabym przerobić ją na swojego mounta po wygranej walce. Konie są takie z zeszłego sezonu.
Czy jest suchy chleb dla kaczki?
DoreK:
Jaka jest Twoja mina, gdy widzisz ticket w sprawie problemu, który można naprawić w 30 sekund korzystając z Google lub/i tego forum?
Jest jeden rodzaj zgłoszeń który powoduje prostowanie zwojów mózgowych. Jestem świadoma tego, że wynikają one z niewiedzy piszącego, ale i tak za każdym razem strzelam facepalm'a jak widzę ticket strona mi nie działa
lub wgrywam pliki i ich nie widać na stronie
, a to po prostu domena jest niewykupiona. Na ten problem mam specjalny szablon, wolę nie wiedzieć ile razy go wklejałam :x
Qmis:
Jakie masz doświadczenie związane z IT i czy posiadasz jakieś certyfikaty podejrzewam, że swoje hobby przeniosłaś na informatykę.
Zacznę trochę od końca. Kiedy dostałam swój pierwszy komputer to rozkręcałam go często, głównie dlatego że byłam ciekawa co jest w środku. Potem miałam etap fascynacji internetem jak już dostałam swój modem neozdrady, czyli jakieś tam bohomazy rysowane w piraconym (tak wiem 😦) Photoshopie tudzież klejenie szablonu na bloga z ubogą wiedzą HTML i CSS. A potem poszłam do liceum i moja fascynacja komputerem musiała odejść na rzecz biologii i chemii, coś tam czytałam sobie, czasem oglądałam jakieś zestawienia sprzętu itd. Ogólnie w domu nie mogłam się rozwinąć ze swoim zainteresowaniem, gdyż ma rodzicielka dostawała białej gorączki jak mówiłam cokolwiek o komputerach. Zainteresowanie wzrosło ponownie z dwóch względów: wyjechałam na studia pół Polski dalej plus razem ze mną wyjechał System. Na studiach trochę coś tam robiłam, trochę znów rysowałam (tym razem już na legalnym PS), a kiedymój stary laptop zaczął spowalniać to dostałam w prezencie Minta (obok Windowsa). Najpierw korzystałam sporadycznie, potem z czasem zauważyłam że na Windowsie niektóre rzeczy dużo wolniej zrobić, a teraz nie wyobrażam sobie innego środowiska do pracy. Windows jest dobry do gier / Photoshopa / Scrivenera, czyli do rozrywki, a nie do pracy.
W trakcie studiów jednak bardziej zajmowałam się uczeniem, dopiero jak byłam na piątym roku to dotarło do mnie zmartwienie a co będzie jak mi się praca w zawodzie nie spodoba?
i zaczęłam trochę więcej pytać, szukać albo po prostu gapić się co robi System. Czasem zaglądałam co musi zrobić żeby odpisać na zgłoszenie albo jak powoli rozkłada piekło zależności na części pierwsze. Po pierwszym nieudanym etacie musiałam psychicznie ochłonąć, zaczęłam trochę dłubać z RoRem, System podrzucał mi jakieś problemy do rozwiązywania (np. ogarniałam statystykę, co trochę pozwoliło mi oswoić się z bazą i SQLem). W trakcie trwania drugiego medycznego etatu zdałam sobie sprawę że więcej radości dawało mi tworzenie bazy pacjentów czy naprawianie komputera na pracowni niż durne liczenie kropel odczynnika żeby zrobić badanie (albo machanie z odpowiednią siłą, metody manualne są meh).
TL;DR
Tak więc czy mam duże doświadczenie? Raczej nie, ciągle się uczę. Ale uczę się bo chcę, a nie uczę się bo muszę, a to bardzo duża różnica :slight_smile:
Obecnie kończę kurs na testera oprogramowania, nawet to będzie zakończone jakimś certyfikatem (nie ISTQB, więc nieistotne jak się nazywa).
Ktoś musi przetestować Aimpanela :V
Jakub:
Czy lubi Pani pracować na obecnym stanowisku?
Kiedy patrzę na to pytanie, dotarło do mnie że jestem stara.
Cześć, Paulina jestem :slight_smile:
Przez większość czasu lubię. Lubię pomagać ludziom, głównie z tą myślą szłam na studia medyczne. Nie lubię momentów kiedy klient NA MNIE KRZYCZY W ZGŁOSZENIU BEZ WYRAŹNEGO POWODU albo PiSzE sObIe O tAk. Nie lubię też jak czegoś nie mogę zrobić i coś musi poczekać (bo piekło zależności/sprawa nie zależy ode mnie), ostatnio tak było ze stojącymi zamówieniami. Miejsce do ich realizacji było, ale ze względu że węzły miały problem z komunikacją ze światem to tego miejsca jakby nie było i wszystko stało w miejscu. 😠 Czasem lubię patrzeć jak VPSy na węźle sobie są i działają, nie ma nic bardziej relaksującego niż wykresy w Proxmoxie po udanej migracji :slight_smile: